Żywi się głównie kawą. Wszystko zanadto analizuje. Niepotrzebnie, zupełnie niepotrzebnie. Jest mistrzynią w znajdowaniu złych stron. Nie potrafi zatrzymać szczęścia. W jej codzienność wpisany jest ból, który los codziennie maluje innymi farbami. Raz czaszkę kłują setki strzał, raz świdrujący dźwięk doprowadza bębenki do obłędu, a raz niewinne promienie słońca działają jak przenikliwy laser. Jednak ból może być piękny. Kiedy wpisany jest w każdą sekundę jej życia, zaczyna go doceniać. Tworzą bezbłędną symbiozę, jakby byli rozdzieloną jednością. Dorównują sobie w projektowaniu piekła. I z dnia na dzień zdają się coraz zażarciej rywalizować.
Kiedy palce stają się nienaturalnie ciepłe, dłonie drgają, a mięśnie nie pozwalają na spoczynek, nie wpadaj w panikę. Po prostu spotkała starą przyjaciółkę. Wspierają się, pomagają sobie (choć zwykle jednostronnie). Ale najważniejsze jest to, że ona pomaga jej czasami wygrać. Oderwać się, wyrwać na chwilę szwy łączące ją z bólem. Niestety on jej zbyt silny. Łatwo się nie podda. Mści się za... ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz