Justine's cupcake na Facebooku!

wtorek, 7 lutego 2017

Move

Czasami jeszcze się boję. Że poskładam się jak suszarka na pranie, albo że zniknę tak szybko, jak wolne miejsce w tramwaju. Ile jeszcze pozostało ze starej mnie? Nie wiem. Nie wiem, czy jest w ogóle jakaś nowa. Teraz już nie walczę. Kooperuję, siadam na macie i patrzę ci w oczy. I obie się uśmiechamy. Ty, bo stworzyłam dla ciebie mały kąt w swoim życiu, a ja, bo nie muszę się już tobą martwić. Jasne, czasami tracę przez ciebie przytomność i myślę, że mam już dość, ale wystarczy, że porozmawiam z kimś, kogo nie widzę, i już mi lepiej. Wiem, że wdrapujesz się do umysłów innych ludzi. Nie pozwalasz im się uśmiechać, cieszyć, głaskać kotów. Chowasz gdzieś ciepłe uszy psa, zabierasz wszystkie przyjemności i sprawiasz, że nawet pieniądze stają się karą boską. Widzę to codziennie. Chowasz ludzi samych w domach, wyrzucasz książki, wylewasz kawę, nie dajesz spać i zabraniasz się przytulać. Jesteś okropna, ale bez ciebie wiele jasnych rzeczy dawno by wygasło. Nie podziękuję ci, że jesteś. Zbratam się z tobą i to będzie dla ciebie największe upokorzenie.