Justine's cupcake na Facebooku!

poniedziałek, 2 czerwca 2014

What if I'm far from home?

Jestem tak zmęczona, że moje gałki oczne zaraz wyskoczą i poturlają się po biurku. Czasem jednak lubię wracać na 'stare śmieci'. Będąc trzeci raz w Wiśle w ciągu ostatniego roku nie spodziewałam się zobaczyć niczego nowego. Pobyt tam dostarczał mi jednak ciągłych retrospekcji. O, w tym Freshu Mateusz kupował fajki rok temu. A tu jest skocznia, gdzie jadłyśmy wafle ryżowe. I to jest ta sama pani przewodnik, która mówi z udawanym akcentem. Ale przynajmniej pograłam sobie w mafię. Wiadomo, że nie było tak fajnie, jak ostatnio, bo moja śmieszna klasa grała trochę inaczej, niż byłam przyzwyczajona, trudno. I taki bonus, że cały czas było mi okropnie zimno. Aż czułam gęsią skórkę pod ubraniem. Brr. Zawsze jeżdżąc na takie wycieczki wracam nieco przygnębiona. Bo wiem, że nie wykorzystałam go w stu procentach! Parszywe uczucie, nikomu nie polecam. Gdybym tylko była inna niż teraz. Odważniejsza. Być może teraz nie miałabym tego głupiego uczucia. ;x


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz