To niesamowite, jak relacje dwóch osób mogą zmienić się przez kilka lat. Nie, nie mówię teraz o sobie. Miałam kiedyś przyjaciółkę. Była niesamowicie wkurzająca, miałyśmy też trzyosobową grupkę. Tak się złożyło, że inna koleżanka też zechciała się z nami trzymać, więc łaziła za nami, rozmawiała na przerwach itd. Ja ją lubiłam, natomiast moja przyjaciółka chyba odbierała ją za zagrożona, więc czuła się zobowiązana jej nie lubić. Napisała też swego rodzaju petycję, gdzie było jedno zdanie: nie łaź za nami. I podpisy (jej największy). Nie podpisałam tego, bo mi ta koleżanka nie przeszkadzała. Teraz jestem w liceum, a moja dawna przyjaciółka nie jest już ze mną w klasie (uff). Zaprzyjaźniła się teraz z tamtą dziewczyną. Nie chcę nikogo osądzać, ale obie zachowują się jak te kilka lat temu. Plotkują, ile wlezie, obgadują inne dziewczyny, chichrają się na schodach i siedzą zawsze obok siebie. A na lekcjach obie dostają piątki za aktywność. Ale gdy tylko spytasz, z czego się tak śmieją, odpowiadają 'nieważne'. Taak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz