Justine's cupcake na Facebooku!

sobota, 31 maja 2014

Don't let me hurt you

Jest takie powiedzenie, że osoby, które są dla nas najmilsze, najbardziej nas zranią. Jak perfidnie przekonałam się o tym na własnej skórze! Boli! Zrozumiałam, że przyjaźń ma o wiele bardziej skomplikowaną definicję. Nie opiera się tylko na miłych słowach, żartach i buźkach w esemesach. Trzeba naprawdę zjeść z tą osobą beczkę soli. Nie żartuję, żeby poznać drugą osobę na wylot, potrzeba kupy czasu. Może się wydawać, że się lubicie, czasem gdzieś razem wyjdziecie (wmawiając sobie, że cisza między wami nie jest nienaturalna). To kłamstwa! Nigdy nie wyobrażaj sobie za dużo. Może dotychczas zapraszała mnie tylko z zasady? Teraz jestem pewna. Bo jestem przyjaciółką jej przyjaciółki. O, sorry. Już nie. Ten stan jest okropny. Tkwię między bytami i nie wiem, na czym stoję. Nie umiem określić naszych relacji. To okropne, bo mam wrażenie, że jeśli będę chciała się spotkać i poważnie pogadać (a chciałam), zostanę wyśmiana. Może nie w twarz, ale jednak. I jeśli będą o mnie kiedyś mówić, na pewno z nazwiskiem. Już nie jestem jedyna. Istnieje przecież tyle Justyn, że mówiąc o mnie, będą musiały to sprecyzować. Czuję się z tym strasznie. Jakby coś mi zabrano, trzy lata z mojego życia, przyjaźń na chwilę, bo byłyśmy w jednej klasie i głupio byłoby nie trzymać się razem. Boli, bardzo. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz