Justine's cupcake na Facebooku!

czwartek, 28 sierpnia 2014

Home is wherever i'm with you

Dopada mnie taka melancholia, że już sama ze sobą nie wytrzymuję. Nawet zakupy nie bardzo poprawiły mi humor, a tylko uświadomiły, że jestem totalnie bez kasy. Na dworze pachnie jesienią. Pochłaniam coraz więcej czekolady i nie jestem pewna, co na to mój organizm. Pewnie już niedługo się zbuntuje. Wciąż nie widzę promieni światła, blasku, drugiej opcji, pomocnej dłoni, nic. To nie istnieje, a do tej pory prawdopodobnie widziałam tylko wytwory mojej chorej wyobraźni. Świat jest okrutny, zaciska na nas coraz węziej kłujące łańcuchy rzeczywistości, nie dając chwili wytchnienia. Bez przerwy każe nam konfrontować się z bezsensem istnienia i niemocą. Miłość zamyka w szczelnej szklanej kuli, łatając obronne pękniecia tak, że nawet znikomej cząsteczce nie udaje się uciec. Chce ją zniweczyć, odizolować i zniszczyć. Tak, żeby nie pozostało już nic dobrego, czegoś, co każe nam podnieść się z łóżka i stawić czoło kolejnemu pełnemu zła, plugastwa i oszustw dniu. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz