Raz kotek był chory i leżał w łóżeczku
i przyszedł pan doktor: jak się masz, koteczku?
do bani - koteczek leży bez życia, czyta Charlotte
Brontë w oryginale i okazjonalnie tamuje krwotoki z nosa.
Nie wiem, nie wiem, nie wiem.
Dziwnie jest.
Raczej dobrze.
Tak, zdecydowanie bardziej dobrze niż źle.
Staram się.
I zamknęłam przynajmniej jedną sprawę!
You have to live, not just exist.
To ważne, Jezu.
Będzie widać strute kości
I zostanie ci tylko liczenie żeber
Jakoś się trzymam :)
Tylko dalej
I przestać się przejmować
Raz na zawsze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz