Justine's cupcake na Facebooku!

środa, 16 lipca 2014

When I met you in the summer

Dobra, zostało mi 10 minut zanim rozładuje się mój laptop, więc to być może będzie najszczerszy post, jaki znajduje się na tej stronie. Są wakacje, mój dzień wygląda mniej więcej tak: wstaję ok. 9.30, z godzinę chodzę w piżamie, w tym czasie jem śniadanie itd. Kiedy wreszcie się ubiorę, trochę czytam i zaraz nadchodzi jakaś 13, więc zabieram się z mamą za robienie obiadu. Później znowu czytam książkę lub spotykam się z kimś, o 16/17 znowu jem. Teraz, latem, przez więszkość czasu nałogowo wcinam owoce. Następnie przesiaduję w ogrodzie lub idę na rolki, rower, albo  jadę do sklepu, bo w moim domu nie ma dnia bez zakupów. O 19/20 jem kolację, a potem wybieram wytłumaczenie, dlaczego dzisiaj nie ćwiczę. I siadam do komputera, oglądam widea na YT i jestem w sódmym niebie. Schodzi mi jakoś do 23.30 (codziennie obiecuję sobie pójść spać o 22, bo inaczej następnego dnia boli mnie głowa), myję się i, zależy, czytam w łóżku lub nie. Wczoraj czytałam do 1. A co tam, zostało mi niecałe pół książki, więc postanowiłam ją skończyć! I tak jest codziennie. Wiem, nic ciekawego, a czas przecieka mi przez palce, nawet nie wiem, kiedy. Mam nadzieję na ciekawsze dni. Enjoy!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz